Homo sentiens: Alicja Francman, Bywa różnie (choć kiedyś było bławatnie)...
Hanna Benesz | 12 lipca 2017
Wiersze z tomiku Alicji Francman Bywa różnie, nabyte podczas czerwcowego pikniku parafialnego, zagościły w moim sercu chyba na zawsze.Tomik, ilustrowany pięknymi akwarelami Autorki, wydany został przez Towarzystwo Przyjaciół Warszawy Oddział Anin w serii „Osiedle poetów” w 2016 r. Jest kontynuacją poprzedniej książeczki pani Alicji, wydanej w analogicznej szacie graficznej w 1999 r., noszącej tytuł Jest bławatnie. Podobieństwa, a zarazem różnice w tytułach w sposób lapidarny odzwierciedlają nastroje i treści utworów poetyckich. Pierwszy tomik zawiera wiersze, które w przeważającej części są pełnymi radości impresjami z przeżywania przyrody oraz poczucia osobowej z nią jedności. Tylko w niektórych wierszach jak „Brzozy”, „Zamiast uczucia” i „Tyle słów” przeważa nuta rozczarowania, zmęczenia i pesymizmu.
Bywa różnie natomiast, obok pogodnych wierszy w dawnym stylu, prezentuje poezję, którą można określić jako egzystencjalną w najlepszym znaczeniu tego słowa. Wiersze te nie są filozoficznymi dywagacjami na temat człowieczego losu, ale są życiem samym – z jego radościami, miłością i tkliwością, a równocześnie – w takim samym lub nawet większym stopniu – z bólem, cierpieniem i doświadczeniem odchodzenia. Te ostatnie dojmująco brzmią w mistrzowskich wierszach „Etiuda filmowa” i „Mleczarka” oraz w boleśnie realistycznych „Odchodzą od nas” czy „Wbijamy igły”. „Nie umiemy umierać” to wstrząsające przyznanie się do naszej bezradności wobec doświadczenia śmierci drugiego człowieka. Czyż nie jest tak, że wszyscy Nie umiemy umierać/nie umiemy dopomóc w umieraniu/ bezradni / wstydzimy się / żaden znany gest / nie jest odpowiedni…
Jednak i w tym tomiku zachwyt przyrodą ma swoje bardzo ważne miejsce – natura łączy się tu z nadzieją i pocieszeniem – tak jak w wierszu „Zasypany ślad”, gdzie (…) pod lodem / absurdalnie / kwitną kwiatki marzeń / zieleni się uparcie / głupi mech nadziei i „Pocieszyciel”, w którym (…) zawsze pocieszyć umie / szumiący dobry las. Strofy Alicji Francman bolą i koją, są tak bliskie, że przylgnęły do mojej duszy jak materializacja własnych odczuć. Czy jest ktoś, kto nie chciałby choć raz w życiu załkać słowami Poetki: Przytul mnie / mocno przytul / obejmij moją rozpacz / niech sczezną zagadki bytu / ty razem ze mną zapłacz?
Wiersze Alicji Francman odzwierciedlają głęboką wrażliwość Poetki nie tylko w sferze osobistej, lecz także społecznej. Jej refleksja wybiega poza własne doznania ku dalekim, poranionym krainom w utworach „Afganistan” i „India”. Wybiega jeszcze dalej aż po transcendencję, kiedy prawuje się z Bogiem w wierszu „Ile losów”. Lecz również szuka pocieszenia w modlitwie, choćby niedoskonałej („Pomodlić się”)... Tomik Bywa różnie kończy kilka pogodnych wierszy, w których przewija się postać księdza Jana Twardowskiego w słowach wdzięczności i tęsknoty, jakie Autorka kieruje do poety, którego kocha.
Alicja Francman cieszyła się akceptacją jej wierszy przez Twardowskiego, ale nigdy nie usiłowała naśladować stylu „księdza piszącego wiersze”. Podążając za swoją artystyczną intuicją, osiągnęła jednak podobną, a zarazem całkowicie indywidualną poetycką jakość świeżości i niewinności rodem z Edenu. Czytajmy poezje Alicji Francman, by razem z nią móc powiedzieć: Znowu lubię świat!
recenzja zamieszczona w MNA (nr 5/94 z 2016)
Zobacz również
Tagi:
Komentarze użytkowników (0)
Dodaj komentarzKalendarz Imprez
Najbliższe wydarzenia
12 czerwca - 21 sierpnia 2022
Falenickie Koncerty Plenerowe 2022
5 - 26 sierpnia 2022
Potańcówki w Sinfonii Varsovii
6 - 28 sierpnia 2022
Bezpłatne rejsy i przeprawy promowe w Wawrze!


Nasza ankieta
Jaki sport najchętniej uprawiasz w Wesołej?