Qlturka: Najlepszy – kolejny udany film biograficzny Łukasza Palkowskiego
Marcin Zając | 19 stycznia 2018
"Bogów" nagrodzono w 2014 roku Złotymi Lwami na festiwalu w Gdyni. Później Łukasz Palkowski w całości wyreżyserował pierwszy sezon "Belfra", który był jednym z najciekawszych wydarzeń w świecie polskich seriali ostatnich lat. Jego ostatni film opowiada historię Jerzego Górskiego – w młodości heroinisty, a po przejściu przez odwyk sportowca i zwycięzcy podwójnego Ironmana (wyścig triathlonowy - 7,6 km pływania, 360 km roweru, 84,4 km biegu) w Huntsville w 1990 roku.
Oczywiście scenariusz "Najlepszego" nie jest idealnie odwzorowaną biografią. Twórcy skorzystali z licentia poetica, by dodać miejscami dramatyzmu i wywołać w widzu więcej emocji. I to ten ładunek emocjonalny, który film ze sobą niesie, jest właśnie jego najsilniejszą stroną. Nie zobaczymy w Najlepszym standardowego bohatera sportowego dramatu. Jerzy Górski w kreacji Jakuba Gierszała nie ma niezłomnego charakteru, nie wytycza sobie sam ścieżek, którymi później dumnie kroczy. Postać ma trochę szczęścia, niektóre rzeczy wydają się totalnym przypadkiem. Motywacje Górskiego są przejrzyste i nieskomplikowane. Ale dzięki temu opowieść nabiera bardzo ludzkiego, chciałoby się powiedzieć przeciętnego wymiaru. I w tej zwyczajności zamknięta jest jej magia. Gdy dołożymy do tego wyśmienitą grę aktorską Jakuba Gierszała, otrzymujemy naprawdę wiarygodną historię. Myślę, że w tym gatunku filmowym o to chodzi przede wszystkim.
Początek "Najlepszego" z dynamicznym montażem i często pojawiającymi się wstawkami muzycznymi nieodparcie kojarzył mi się z Trainspotting Danny’ego Boyle’a. Tyle że zamiast do środowiska szkockich ćpunów trafiliśmy na polskie, peerelowskie podwórko. W porównaniu do głośnej produkcji z lat 90. film Palkowskiego nie wypada źle, ale brakuje mu jednak pewnych cech, które wyróżniały Trainspotting. Naturalności, pewnego luzu w podejściu do trudnego tematu zażywania narkotyków. Tego, co sprawiało, że widz nie czuł narzuconej przez reżysera oceny zachowania postaci, a mógł się samodzielnie ustosunkować do filmowych wydarzeń. Patrząc z perspektywy całego filmu, Najlepszy zawodzi trochę zbyt dydaktycznym i protekcjonalnym tonem, którego uosobieniem na ekranie jest Ewa Meller grana przez Kamilę Kamińską. Jej relacja z Jerzym Górskim to jeden z dwóch wątków miłosnych w filmie. Poprzez ukazanie pielęgniarki na zasadzie zupełnego przeciwieństwa do poprzedniej wybranki głównego bohatera (Grażyna – córka milicjanta i ćpunka – w tej roli Anna Próchniak) postać staje się bardziej kontrastem, podkreśleniem przemiany Górskiego, niż ciekawym, autentycznym charakterem.
Duże brawa należą się ekipie scenografów i charakteryzatorów. Szczególnie makijaż aktorów przyprawiał często o ciarki. Nieidealny bywał za to dobór muzyki. Można było umieścić w filmie mniej znane i oklepane w kinematografii utwory. Najlepszy to nie najlepszy polski film w 2017 roku, ale śmiało mogę umieścić go w czołówce. Bo chociaż końcowa sekwencja była typowo hollywoodzką zagrywką, to jakaś łza w oku się zakręciła. A to chyba najtrudniejsze zadanie przed reżyserem biografii, i to sportowej, by w emocje na ekranie można było uwierzyć. I to się właśnie Łukaszowi Palkowskiemu udało!
Tagi: recenzja, film, kultura, qlturkq
Komentarze użytkowników (0)
Dodaj komentarzKalendarz Imprez
Najbliższe wydarzenia
12 czerwca - 21 sierpnia 2022
Falenickie Koncerty Plenerowe 2022
5 - 26 sierpnia 2022
Potańcówki w Sinfonii Varsovii
6 - 28 sierpnia 2022
Bezpłatne rejsy i przeprawy promowe w Wawrze!


Nasza ankieta
Jaki sport najchętniej uprawiasz w Wesołej?