Kazimierz Bolesław Grochólski 1905-1934 – zapomniane bohaterstwo w powszedni dzień...
Piotr Bieliński, Inicjatywa Bajonna-Falenica-Polonia, kontakt i informacje: inicjatywa.bfpolonia@yahoo.com | 17 listopada 2015

Na wielu nekropoliach widzimy tysiące nazwisk obcych nam ludzi, o których nic nie wiemy, nie znamy ich losów życia i okoliczności śmierci.
Na cmentarzu w Aleksandrowie jest wiele grobów, nie możemy powiedzieć o nich więcej niż typowe: urodzony dnia... zmarł... Każdy człowiek ma swoje otoczenie, w którym żyje, i kieruje się zasadami wyniesionymi ze swojej rodziny i kultury ludzkiej, odnosi się do spotykanych bliźnich w różnych sytuacjach.
Przy głównej alei jest grób niepozorny, niewyróżniający się... Dopiero przy bliższym przyjrzeniu się zwraca uwagę fakt, że nie zmienił on swojej formy co najmniej od trzydziestu lat, czyli od ostatniego w nim pochówku. Jest to jeden z pierwszych grobów na cmentarzu. Pochowano w nim dwie osoby – kobietę, która zmarła w 1984 roku, i młodego, 29-letniego mężczyznę, zmarłego 20 lipca 1934 roku. Pod jego nazwiskiem widnieje dodanych kilka słów – UKOCHANEMU MĘŻOWI ... ŻONA z SYNEM ... I nic więcej.
Wiele lat temu usłyszałem historię związaną z kapliczką ustawioną przy ulicy Wał Miedzeszyński, naprzeciwko wylotu w nią ul. Przewodowej. Tutaj utonął pływak Grochólski, kiedy ratował małe dziecko... Jak to? W takim miejscu... na drodze? Otóż zaplątał się on w kolczaste druty ogrodzenia i zniknął pod wodą... wówczas w lipcu 1934 roku właśnie miała miejsce największa dotąd w naszej okolicy wiślana powódź. W domach istniejących do dziś woda osiągnęła poziom do połowy okien na parterze, a w Falenicy rozlewisko kończyło się przy peronie stacji kolejki wąskotorowej... Bardzo szybko wzbierająca fala kulminacyjna dotarła do stolicy 22 lipca. W sumie woda zalała 1260 km², zabijając 55 osób. Uszkodzeniu bądź zniszczeniu uległo 22 059 budynków, 167 km dróg i 78 mostów. Wartość powstałych szkód oceniono na 12 milionów ówczesnych dolarów, czyli równowartość 60,3 miliona przedwojennych złotych.
Kapliczka – po przebudowaniu skrzyżowania kilka lat temu – przesunięta została metr ku krańcowi drogi, ale pierwotne jej miejsce znaczy ucięty metalowy trzpień. Dobrze by było zachować pamiątkę o zapomnianym bohaterze – zwykłym człowieku, który zginął, ratując dziecięce istnienie... i chyba nikt – poza starszymi mieszkańcami – o nim nie pamięta.
Warto słuchać opowieści o ludziach i zapisywać je w pamięci – przytaczam tutaj tę historię na dowód, jak mało pozostaje z człowieka... właściwie tylko pamięć, która też może się zupełnie zatracić w upływającym czasie... Może ktoś z czytelników potrafi coś dodać do kilku okruchów wspomnień o Kazimierzu Grochólskim... albo o innych zapomnianych mieszkańcach naszych okolic.
Tagi: kazimierz grochólski, kazimierz bolesław grochólski, bohater z aleksandrowa, bohaterska śmierć
Komentarze użytkowników (1)
Dodaj komentarzDzień dobry....że łzami w oczach przeczytałam post..jestem wnuczką kazimierz i poszukuje jakichkolwiek informacji o swoim dziadku.Gdybym mogła poprosić o kontakt.....aswrekawie@op.pl.Jestem z Łodzi.Tata przeprowadził się tu wraz z babcią w 1977.trzy lata później tata zmarł.mialam 3 lata....dziekuje
Kalendarz Imprez
Najbliższe wydarzenia
10 maja - 27 września 2023
Psie spacery z trenerem psów w Wesołej
Sobota, 3 czerwca 2023
VII Rolkowisko w Wesołej - wyścigi na Rolkostradzie


Nasza ankieta
Jaką potrawę wielkanocną lubisz najbardziej?